Spór Kubitscheka i Kraha o remigrację: „Jesteśmy na strasznym rozdrożu”

Na arenie prawicowej słychać dudnienie. Początkowo dyskusje odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Wymieniano pytające spojrzenia. Wykonywano telefony. Tak przynajmniej autorka Ellen Kositza i prawicowy wydawca Götz Kubitschek opisują to, co działo się w „ich kręgach” w ostatnich tygodniach w filmie na YouTube. Mężczyzna będący w centrum debaty siedzi naprzeciwko nich: poseł AfD z Bundestagu Maximilian Krah.
Przyszedł, aby omówić swoją „korektę kursu” i wyjaśnić swoje stanowiska. Kiedyś głośna „gwiazda internetu” AfD nagle udzieliła ekskluzywnych cytatów medialnej organizacji pozarządowej Correctiv, zdystansowała się od aktywizmu Ruchu Identytarnego i mówiła o koniecznej „zmianie strategii”. Te oświadczenia spotykają się ze znacznym oporem w częściach skrajnej prawicy – i grożą podziałem obozu.
Odległość na wyciągnięcie ręki: między Kubitschekiem a Krahem robi się coraz głośniej„Mamy pytania, wiele pytań” – mówi Ellen Kositza na początku prawie dwugodzinnej rozmowy. Ona i jej mąż Götz Kubitschek chcą odpowiedzi. W ramach Nowej Prawicy Kubtischek, współzałożyciel obecnie nieistniejącego prawicowego ekstremistycznego think tanku „Institut für Staatspolitik” i dyrektor zarządzający wydawnictwa Antaios z siedzibą w Schnellrodzie, jest czczony. Krytycy i przeciwnicy polityczni widzą w nim prawicowego ekstremistę pociągającego za sznurki za kulisami w AfD.
Tutaj, na nagraniu wideo, siedzi z Krahem i jego żoną w słabo oświetlonym pokoju. Atmosfera między obecnymi, którzy nie spotykają się po raz pierwszy, jest wyraźnie napięta. „Ty zadajesz pytania, ja udzielam odpowiedzi, a ty idziesz do domu i mówisz: 'Wspaniale, wszystko się wyjaśniło'” – odpowiada Krah. Ale Kubitschek wydaje się nie zgadzać od samego początku rozmowy, odpowiadając: „Zobaczymy”.
Wydawca wyjaśnia, że martwią go „dyskusje i zamieszki, które mają miejsce nie tylko w sieci, ale także w wielu rozmowach”. Ale Krah wydaje się rozkoszować właśnie tym niepokojem, który wywołał. Konieczne jest „od czasu do czasu przeglądanie strategii”, mówi przedstawiciel AfD z Saksonii.
Pytania i żądania stawiane „zdecydowanie prawicowej partii” zmieniły się wraz ze wzrostem AfD. Zamiast nadawać ton, twierdzi Krah, partia skupia się niemal wyłącznie na jednym problemie: reemigracji. Ten temat „zajmuje zbyt wiele miejsca” i stał się jedynym „kluczowym pytaniem”. Według tezy polityka AfD „większe możliwości i problemy” tracą z oczu.
Obecnie wkraczamy „na pole minowe bez planu minowego”Dlatego ważne jest, aby przeprowadzić „strategiczną debatę” i zadać sobie pytanie, czy „to, co robimy, jest tak mądre” – ponieważ inni mogliby „wyrwać nam tort, który teraz jemy”. Ellen Kositza, widocznie poirytowana, sprzeciwia się, że sama Krah „odniosła sukces” z terminem „remigracja 2024” i przy każdej okazji podkreśla, dlaczego „remigracja jest słuszna i ważna”.
To, co kiedyś było, już nie jest aktualne – przynajmniej nie do końca, mówi Krah. Podczas gdy nadal trzyma się terminu remigracja, ponieważ jest to „mocne określenie”, stało się ono teraz „niebezpieczne”. „Strona przeciwna stała się niezwykle uzbrojona w kwestii remigracji, w tym intelektualnie”. Dlatego tym ważniejsze jest jasne zdefiniowanie, co i kogo właściwie oznacza remigracja. Obecnie, jak mówi, „wkraczamy na pole minowe bez planu minowego”, a brakuje „inteligencji i kontrargumentów”, aby skutecznie przeciwstawić się „politycznemu przeciwnikowi”.
W istocie, Krah martwi się o rozróżnienie między narodem narodowym a narodem etnicznym, gdy używa terminu remigracja. Obecnie argumenty są zbyt nieprecyzyjne, co w przyszłości może „naprawdę kosztować krew”. Jego apel do Kubitscheka: „Naucz się odróżniać naród niemiecki od społeczności Niemców”.
Podział obywateli na dwie klasy nie jest większościowo popieraną i prawnie egzekwowalną definicją remigracji. „Jeśli pozwolimy, aby oskarżono nas o to, że AfD opowiada się za różnicowaniem obywateli, ryzykujemy, że CDU odbierze nam kwestię imigracji”. Znacznie ważniejsze jest jednak to, że państwo będzie walczyć z AfD i wszystkimi powiązanymi organizacjami wszelkimi dostępnymi środkami, jeśli większość zaakceptuje niezróżnicowaną koncepcję remigracji jako fakt. A AfD przegra tę bitwę.
Krah krzyczy głośno: „Nie, po prostu mnie posłuchaj!”Wydawca Kubitschek widzi to inaczej. Twierdzi, że niemiecki paszport jest „sprzedawany jak kwaśne piwo” i że „tym ludziom” – czyli naturalizowanym imigrantom – „nie powinno się przyznawać takich samych praw jak tym, którzy są Niemcami z pochodzenia lub mieszkają tu od bardzo, bardzo dawna”. Dyskusja staje się myląca i gorąca.
Krah przyznaje się do dylematu, mówiąc o „straszliwym rozdrożu”, na którym się znajdują, ale jednocześnie podkreśla, że prawo do równego traktowania zaczyna się od naturalizacji. Tymczasem Kubitschek upiera się, że „nikt nie pozwoli, by nim pomiatano”, że chce „odstraszyć”obywateli . Dyskusja toczy się w tę i z powrotem, a obecni nie potrafią dojść do konsensusu.
Temat się zmienia: teraz chodzi o aktywizm Ruchu Tożsamościowego i raport Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, który klasyfikuje AfD jako zdecydowanie prawicową ekstremistę — chociaż tajne służby nie mają prawa składać takich publicznych oświadczeń do czasu rozstrzygnięcia sprawy sądowej. Krah, opierając się na orzeczeniu Wyższego Sądu Administracyjnego w Münster , zaleca orientację polityczną opartą na trzech zasadach: „Równość obywateli, wolność religijna, w tym dla muzułmanów, i brak ogólnej wrogości wobec państwa w libertariańskim sensie”. To nie jest idealne, ale można „z tym żyć”, mówi Krah.
Z drugiej strony Götz Kubitschek „nie zgadza się z tym”. Ostatecznie interesuje go tylko „normalność”, dlatego nie widzi powodu, aby stać się „giętkim”. Dyskusja staje się głośna. Krah krzyczy do Kubitscheka: „Nie, po prostu mnie posłuchaj!”. Ellen Kositza pozostaje cicho. Po prawie dwóch godzinach Krah kończy: „Ostatecznie wygrywa strategia – nie taktyka”.
Reakcje online są natychmiastowe. Maximilian Krah jest opisywany jako „król”, który miał być znacznie lepszy od swoich rozmówców. Inni jasno dają do zrozumienia, że są „Team Schnellroda” i stoją za parą wydawców. Harmonia i jedność, które były przedstawiane światu zewnętrznemu w ostatnich miesiącach, zaczęły pękać.
Dzień później Götz Kubitschek opublikował tekst na stronie internetowej „Sezession im Netz”, w którym podjął rozmowę. „Konieczne jest omówienie, co oznacza wydanie 300 000 niemieckich paszportów w ciągu jednego roku – ludziom całkowicie obcym naszej kulturze, pozwalając im w ten sposób głosować i pomagać decydować o tym, co stanie się z naszym krajem w przyszłości” – napisał.
Temat należy omówić spokojnie, ale w podcaście nie ma na to miejsca. Ponadto nie można było szczegółowo omówić „realpolitik propozycji Kraha dla równoległych społeczeństw, które powinny umożliwić nam zachowanie naszej tożsamości etniczno-kulturowej”. Ton przyjęty przez prawicowego wydawcę jest łagodny w porównaniu z dyskusją. Pojednawczy. I zasadniczo wszyscy interesują się tylko jedną rzeczą – „aby nikt nie zrozumiał źle: mówimy o „Niemczech, ale normalnych”. Nikt tutaj nie dąży do niczego więcej, ale samo to byłoby buntem”.
Berliner-zeitung